niedziela, 6 grudnia 2015

luxus

filozofia działań Panów Likusów *przepraszam jeśli błąd w odmianie nazwiska* jest stosunkowo dziwna, biorąc pod uwagę fakt że zaczęli razem, każdy ma swoją działkę, i do dzisiaj są zżyci z sobą - pierwszy raz od dawna widzę bogatych ludzi nie zniszczonych przez pieniądz. Wracając do globalizacji myślę że tu to pojęcie zostało bardzo szeroko pojęte, trochę hipisowsko XP. "semper fidelis" - to zdanie wydaje mi się najbardziej odpowiednie *chciałem napisać adekwatne ale za sztywno by to brzmiało XD* do przedstawionej sytuacji. Moja matka jest rzeczoznawcą majątkowym, takich budynków to może zazdrościć nawet Gates . Jestem ciekawy czy ktoś z rodziny Likusów czuje wyrzuty sumienia dlatego że sprzedają artykuły zabijające i człowieka i jego wolność. Znam jedną osobę z rodziny Likusów *chodziłem z nią do podst kilka lat* a o jej/jego majątku dowiedziałem jej/jego przyjaciela, w 6 klasie na obozie wędrownym *ok 2 tyg po skończeniu podst* Przypadkowo, chodząc po internecie wpadłem na tę stronę. Nie wiem co robicie w biznesie, ale to co zrobiliście dla Krakowa (delikatesy pod 13-tką - jak kupię polędwiczkę gdzie indziej to Julka zaraz wrzeszcy, że to nie od Likusów; hotel Pod Różą, gdzie podejmowałem bez wstydu wielkich bosów Philip Maooris'a; hotel Copernikus, który nie ma sobie równych; no i hotel "Stary", który ma taki taras, że odpada głowa) jest SUPER To prawda, że Likusowie stworzyli kilka imponujących projektów, miejsc ekskluzywnych i bardzo snobistycznych. Szkoda tylko, że zrobili to w sposób na wskroś komunistyczny, przynajmniej jeśli chodzi o Kraków, przez znajomości z Majchrowskim... Tu nie chodzi tylko o abstrakcyjne i niedorzeczne pomysły, które nie raz szpecą to miasto, ale o bardzo brzydką klikę.
I to, że w Copernicusie coś odrestaurowali, nie znaczy, że nie zniszczyli też niczego, jak na przykład zabytkowe ganki pod 12 i 13. Nie wspominając już o "estetycznej" balustradzie kamienicy nr 12 z napisem "Pasaż 13"....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz