poniedziałek, 19 marca 2018

intuicja

Lekarz zaleca aby spożywać regularne 3 posiłki dziennie. Bez konsumpcji się nie obejdzie. A do biegania polecam zakładać beret lub czapeczkę. Szkoda tracić szare komórki z powodu zimna. Zwłaszcza jak ich tyle zostało.Najwięcej na zakazie handlu zyska Aliexpress i inne chińskie Allegra. Jak już ludzie grzebią w weekend w internecie to w końcu trafią na stronę tego typu, po wstępnych obawach dokonają zakupu jakieś udrażnianie rur Warszawa    drobnostki a później jak wszystko pójdzie dobrze i po 2-3 tygodniach dostaną prosto do domu identyczny produkt o 50% tańszy niż w sklepie to będą tam robić jeszcze więcej zakupów i pieniądze będą sobie płynąć do Chin a Państwo Polskie z tego nie będzie miało ani akcyzy, ani VATu ani NIC. Media juz nie wiedzą co pisać, aby tylko Polaka zaorać, zryć mu beret. Ciekawe, że w niemieckich mediach nie ma co tydzień artykułu krytykującego zakaz handlu w niedzielę, bo przecież od dawna tam ten zakaz funkcjonuje, no ale p. Merkel by się obraziła Wszystkim wiadomo że to pedofile w sukienkach załatwili sobie ten zakaz żeby ciemny tłum pobiegł do kościołów. Kupili sobie Kurdupla za plucie na opozycję. Ale myślę że czarnym bokiem im to wyjdzie i zobaczę za życia kościoły zabite deskami jak to widziałem pracując w 3 krajach gdzie miarka kleru się przebrała. Alleluja i do koryta! Ile kosztuje kg mięsa wołowego dobrego jakięs 30-35 zł. a ile kosztuje hamburger 3-do 10 czy ile. ile tam jest mięsa wołowego. Moja synowa pracowała w pewnej tego instutucji.Własnie robiła te hamburgery i inne kotleciki a wiecie z czego. potęzne maszyny mielą wszystko małe kości skóry i z tego macie pyszne jedzenie.jak myslice a co robią z tym co zostanie z odpadkami w kosza. Nie bede obrzydzac bo sama widziałam gdzie wędrował worek z odpawkami organicznymi. Więc zamawiajcie pyszne ostre hamburgerki nie wie wiadomo z czym w srodku i dajcie dzieciom,ale potem sie nie dziwcie jak pisza o otyłości,chorobach serca. itp. Nie siądą, nie są przyzwyczajeni do pracy, nieobyci (bo inaczej wieszieliby, że w wielu krajach UE takie prawo funkcjonuje) a w związku z tym są również głupi bo powinni wcześniej to sprawdzić...mmm reasumując, nie siądą ;-). Uważasz, że zakaz handlowania w centrach handlowania to dobry pomysł, że te chytre zachodnie koncerny stracą. Chciałbym ci powiedzieć, że duża część centr handlowych to polscy waściciele oraz, że w tych centrach są małe sklepiki, rodzinne które najwięcej stracą. Takich sklepików tzw. wysp jest bardzo dużo ! Znam wielu właścicieli takich sklepików i to są byli wyborcy Pisu którzy głosowali na nich ponieważ ładnie mówili o rodzinnych sklepach, że będą pomagać. Wielu http://naprawa-kanalizacji.pl/czyszczenie-kanalizacji/   właścicieli zamkneło już sklepy albo jak ja się zastanawiam nad zamknięciem Na nagrody w resortach rządzących przez PO-PSL co roku , grube miliony. Bywało, że wydawano na to ponad 100 mln zł rocznie! Jak policzyliśmy, od początku rządów Platformy Obywatelskiej w ministerstwach i kancelarii premiera na nagrody poszło już 473 mln zł. To chyba światowy rekord! 2008 r. - 122 mln zł
2009 r. - 95 mln zł
2010 r. - 105 mln zł
2011 r. - 108 mln zł
2012 r. - 40 mln zł
2013 r. (dane z 13 resortów) - 3 mln zł
RAZEM: przez 6 lat - 473 mln zł

sklep

mam lepszy pomysł. sklep otwarty jest jedynie dla oglądania i składania zamówień. broń boże do handlu. oglądający wybiera sobie to co mu się podoba, u sklepowego recepcjonisty, bo nie ekspedienta ani handlowca, składa na to zamówienie i z góry płaci za towar, który mu ma być dostarczony przez kuriera, po czym udaje się do galeryjnej kawiarenki lub na przedsklepową ławeczkę, by odpocząć. po 2-3 minutach, przypadkowo, spotyka go sklepowy kurier i wręcza zamówiony wcześniej towar. proste ? Sprawdź o czym mówi ustawa a potem pisz. Jeśli nie to spróbuj w niedzielę "bez handlu" zalogować się na dowolny sklep i dokonać transakcji. Działa? Działa. A jak nie wierzysz to donieś na allegro. Na każdy ze "sklepów". Bardzo mi odpowiada ten zakaz. Cisza i spokój w niedzielę, zamiast ciągłego brzęczącego ula. Ludzie wreszcie mogą mieć niedzielę dla siebie, również ci niepracujący. To, że był wybór, to jedno a to, że ta teza pełniła rolę marketingowego wżeru w mózg - to druga sprawa. Bardzo mi odpowiada ten zakaz. Cisza i spokój w niedzielę, zamiast ciągłego brzęczącego ula. Ludzie wreszcie mogą mieć niedzielę dla siebie, również ci niepracujący. To, że był wybór, to jedno a to, że ta teza pełniła rolę marketingowego wżeru w mózg - to druga sprawa. Większość komentarzy dotyczących zakazu handlu w niedzielę nie wiem czemu skupia się na żarciu. Ja uważam, że co jak co, ale akurat zakup artykułów spożywczych można z wyprzedzeniem zaplanować. W sytuacji awaryjnej (np. wracamy z urlopu w niedzielę, a tu pusta lodówka), to pozostają małe sklepy, stacje benzynowe, można też pójść do knajpy lub zamówić żarcie z dowozem.I ten market ma być cały czas w gotowości bo tobie zabrakło 1 śróbki--planować nie potrafisz.Kto pokryje koszty otwarcia chyba ,że ta śrubka winna kosztować w te dni po 100pln /sztuka.Prezes Biedronki powiedział w wywiadzie,że niedziela i tak była pod wzgl. utargu najgorszym dniem w tygodniu a wiele supermarketów wydawało więcej na rachunek za zużyte światło niż mieli zysku z cało niedzielnego handlu.Problem sztucznie nadmuchany zwłaszcza wobec braku chętnych do pracy w tzw.sieciach handlu detalicznego a za 1500-1700 pln/m-c to nawet Ukraińcy pracować nie chcą.
Dla mnie bardziej uciążliwe jest, że w niedzielę są też zamknięte markety budowlano-remontowe. Mam czas, mógłbym w końcu zrobić mały remont, ale zabrakło mi przysłowiowej śrubki. Albo nagle wystąpiła jakaś awaria. I nagle powstaje problem. W tej branży rozwiązań zastępczych brak.

wytrzymają

Po zamykać wszystkie te market.A nie pompowac pieniądze zydom.I wszystkie podatki wypływają z Polski. Tak powinno działać państwo. Poprzedni rząd wyprzeda cały polski majątek. Żebyśmy byli niewolnikami bez wojny Tak, Polacy nie mają swojej woli i rozumu, tylko wszystko muszą papugować po innych. Niby to teraz wszystko ma być takie narodowe, polskie. Ale gdy tylko rządowi wygodnie, to się powołuje na przykłady z obcych krajów. Niemcy, którzy zazwyczaj są synonimem wszystkiego co najgorsze, nagle są cacy, bo tam jest od dawna zakaz handlu w niedzielę. A może to właśnie nasze dotychczasowe rozwiązania były lepsze? I właśnie je popsuliśmy? Ustawodawca non stop oszukuje - wystarczy wziąć dowolny z podatków i spróbować się dowiedzieć czy są wydawane na cele zapisane w ustawie. Są, ale część potocznie nazywana "znikomą".
A spróbuj nie zapłacić to w końcu przyjdzie z panami pod bronią, z amunicją. Niemoralne? Chyba jest to w ustawowych obowiązkach rządu  .  jeśli w twoich wyobrażeniach czas spędzany przez dzieci to albo komputery albo galerie to albo jesteś ślepy albo brak ci wyobraźni kompletnie. Wyobraź sobie, że dzieci mogą się bawić nie marnując czasu w galeriach i przed kompem! mam lepszy pomysł. sklep otwarty jest jedynie dla oglądania i składania zamówień. broń boże do handlu. oglądający wybiera sobie to co mu się podoba, u sklepowego recepcjonisty, bo nie ekspedienta ani handlowca, składa na to zamówienie i z góry płaci za towar, który mu ma być dostarczony przez kuriera, po czym udaje się do galeryjnej kawiarenki lub na przedsklepową ławeczkę, by odpocząć. po 2-3 minutach, przypadkowo, spotyka go sklepowy kurier i wręcza zamówiony wcześniej towar. proste ? Zabronione są "czynności" związane z handlem - ustawodawcy włączają w to także pakowanie towarów. Ale w niedzielę to się idzie na spokojnie wybierać ubrania czy sprzęt sportowy. Na spożywkę czas się znajdzie w tygodniu ale dzieciom ubrania wybrać to tylko albo w sobotę po pracy kiedy kupa ludzi albo w niedzielę. W tygodniu wieczorem to ja nie mam siły targać dzieciaków po mojej robocie ani one nie mają siły po szkole - zwłaszcza, że muszą się uczyć. Ale co ja tam wiem.
Nie. Najprostszą metodą jest zamiana człowieka na automat. Dzięki temu rząd złożony z socjałów i solidarność będzie zadowolona - więcej bezrobotnych o niskich kwalifikacjach to więcej głosów zdobywanych za mniejszy kawałek kiełbasy wyborczej. Co z tego by miała "S" to nie wiem - ale oni sami chyba nie wiedzą. Trochę ciebie nie rozumie. W te dni czynne są tysiące sklepów spożywczych i pewnie kilka w twoim sąsiedztwie.Z głodu nikt nie umrze a spacer po okolicy wyjdzie na zdrowie.Kombinujesz jak koń pod górkę i tak na prawdę nie wiadomo po co.

na wynos

Polacy coraz częściej jedzą na mieście - w zeszłym roku "przejedli" 36 mld zł. Na nowych przepisach o ograniczeniu handlu niespodziewanie może skorzystać również rynek zamówień jedzenia online. W niedziele bowiem coraz chętniej jemy "na wynos". Niestety moja ulubiona restauracja nie sprzedaje na wynos a po zamknięciu sklepów w galerii najemca podniósł im czynsz za niedzielę bez handlu bo ochrona kosztuje. A klientów jest mało i od następnego miesiąca w niedziele bez handlu będą mieć zamknięte. I jak tu kochać dojną zmianę??

Za nami druga niedziela z ograniczeniem handlu - zgodnie z nowymi przepisami większość sklepów była zamknięta. Polacy powoli uczą się - gdzie tego dnia - mimo zakazu mogą zrobić zakupy. Do takich punktów należą m.in. sklepy w szpitalach, na dworcach, w hotelach, kwiaciarnie, stacje paliw.

Możliwa jest także sprzedaż przez Internet. Na niej mogą zyskać zarówno sklepy, w których zakupy spożywcze można zrobić online, jak i restauracje. Liczba takich zamówień rośnie z tygodnia na tydzień. Bezpośrednio na powodzenie branży mogą zatem wpłynąć nowe przepisy. Przepisy mają na nowo ukształtować nawyki konsumentów. - Zakaz handlu spowoduje dalsze przesunięcie klientów z zakupów offline na online. Najprawdopodobniej da też impuls do spróbowania zakupów online wielu klientom, którzy do tej pory albo unikali tej formy zakupów, albo też korzystali z niej sporadycznie. W efekcie zaobserwujemy przyspieszenie rozwoju branży e-commerce, gdyż nawyki nabyte podczas dni objętych zakazem będą się również przenosiły na pozostałe dni tygodnia Taka krzywda się przecież dzieje, bo sklepy są w niedziele zamknięte, no dajcie spokój. Macie cały tydzień na zakupy, więc korona z głowy nie spadnie jak nie kupicie w niedziele. Można zrobić zakupy w sobote a w niedziele ze znajomymi, z rodziną na wycieczkę, spędzić czas razem w górach, na spacerze, a nie faszerując dzieci i siebie fast foodami.